Sezamowe* dyniowo- daktylowe ricotta hotcakes podane ze zmrożonym musem truskawkowym oraz kremem z tahini i świeżych daktyli |
*mąka sezamowa+ zmielone płatki owsiane
Jak widać, sezon dyniowy przeżywa u mnie pełen rozkwit i cieszy się coraz to nowymi pomysłami.
Placki wprost rozpływały się w ustach. Może nie do końca ricotta hotcakes, w końcu więcej tu dyni niż ricotty, niemniej tak samo delikatne.
I gwiazda dzisiejszego śniadania: krem sezamowo-daktylowy, który robię już chyba od stu lat do gofrów, placków czy naleśników.
Nic prostszego- wymieszać rozgniecione daktyle (suszone namoczyć na noc) i tahini. Smakuje mi jeszcze bardziej niż tahini+ miód.
Placki wprost rozpływały się w ustach. Może nie do końca ricotta hotcakes, w końcu więcej tu dyni niż ricotty, niemniej tak samo delikatne.
I gwiazda dzisiejszego śniadania: krem sezamowo-daktylowy, który robię już chyba od stu lat do gofrów, placków czy naleśników.
Nic prostszego- wymieszać rozgniecione daktyle (suszone namoczyć na noc) i tahini. Smakuje mi jeszcze bardziej niż tahini+ miód.
Rozpływam się! Placuszki prezentują się idealnie ;)
OdpowiedzUsuńTen krem musi być obłędny! :D
OdpowiedzUsuńzrobię ten krem na 100% to musi być niebo dla podniebienia! :)
OdpowiedzUsuńLubię tu zaglądać, bo często można spotkać idealne placki, a ja je uwielbiam :) I niedługo robię kolejne podejście do dyniowych muffinek! :)
OdpowiedzUsuńtyle dobroci :) placków nigdy dość!
OdpowiedzUsuńA ja jestem zachwycona kremem! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!