środa, 24 grudnia 2014

177. + WYPASIONE Święta

Owsianka a'la makiełki- z makiem, tartymi migdałami, rodzynkami, skórką pomarańczową, startym jabłkiem, świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy, miodem rzepakowym i świeżymi orzechami włoskimi 


Jest tofu po grecku, jest bigos z grzybami leśnymi, tofu, śliwkami na czerwonym winie, jest barszcz czerwony, sałatka jarzynowa z domowym majonezem z nerkowców, pasztet zielona soczewica/ żurawina i hummus. W tym roku jest tak jak lubię, czyli MERRY VEGAN CHRISTMAS! Wszystkie potrawy od niezastąpionego WYPASU, który zorganizował genialną akcję ,,Miej wypas na święta"

Sam WYPAS przybliżyłam Wam już nieco o tutaj. Urocze miejsce na Jeżycach, które zapewne do dzisiaj byłoby poza moją świadomością istnienia, gdyby nie Jadłonomia, której swoją drogą przepisy śledzę, notuję oraz testuję niczym wytrawny psychofan. Pewnego dnia Marta Dymek zamieściła na instgramie wypasowy lunch, natomiast na facebooku pojawiły się  pieśni pochwalne odnośnie tego miejsca. Wiedziałam, że muszę tam przy najbliższej okazji wstąpić.


Takim oto sposobem zakorzeniłam się w WYPASIE na dobre. WYPAS stał się jedynym (no, prawie jedynym) miejscem, gdzie jadam poza domem, Drugim jest równie niewielki, za to niezwykle klimatyczny lokal prowadzony przez Jana i Monikę znajdujący się na Śródce z własnym kinem i kawiarnią tuż obok (gdzie doświadczycie najlepszych serników skąd ręki Moniki- sezamowy z domowymi sezamkami, czekoladowy z chili, pistacjowy, z masłem orzechowym i solonym karmelem, mango, waniliowy, truflowy, tiramisu, czy ostatni wynalazek Havana Club, mogłabym wymieniać i wymieniać)- RAJ i z nazwy i z samej praktyki karmienia m. in. absolutnie genialnym pad thaiem. Ruinę i Raj postaram się Wam przybliżyć przy nadmiarze wolnego czasu...


... a okres błogiej wolności i spokoju zbyt szybko nie nastąpi. Po świętach, które czysto teoretycznie powinny być spędzone "w spokoju, z rodziną", czeka mnie 7 egzaminów rozłożonych na dwa dni. Najprawdopodobniej zjawię się tutaj ponownie gdy powrócę w jednym kawałku do świata żywych.

Ale dzisiaj wolę pozostać w bajkowym klimacie, poniżej wstawiam namiastkę absolutnie najlepszych wege ciast jakie dostaniecie w Polsce (tak pięknie podawanych, że można jeść oczami) oraz dwa lunche wśród kilkunastu wypasowych, które nadal czekają w odpowiednim folderze na opublikowanie. Pełnoziarniste pierogi oraz burger na pełnym wypasie. Swoją drogą ostatnio próbowałam burgera w Krowarzywa, który no cóż... dobry, ale większego wrażenia nie zrobił.
Ciasta w Wypasie to pełnia zdrowia, nawet nie trzeba szukać dietetycznej dyspensy. A zapewniam, że potrafią skutecznie omotać. Aż żałuję, że nie udało mi się udokumentować wszystkich, które do tej pory miałam okazję skosztować, było jeszcze libańskie ciasto anyżowe, maniana paj, bezglutenowe jaglane banoffee, jagielnik, różnej maści tofurniki, gryczak z gryczaną kruszonką etc. Prawie wszystkie GF.


czwartek, 11 grudnia 2014

176.Krem z mąki kokosowej

Kokosowo- owsiany krem bananowo- jabłkowy z ziarenkami z laski wanilii i tahini 



Chyba dawno nie miałam tak udanego tygodnia.
Przyznane Stypendium Rektora dla najlepszych studentów, jest co świętować! 

piątek, 5 grudnia 2014

175.

Karobowa owsianka gotowana z gruszką, mandarynką, przyprawami korzennymi, skórką z mandarynki i miodem rzepakowym podana ze świeżym daktylem i orzechami włoskimi 


Kilogramy mętnych uczuć, z którymi trzeba się zmierzyć.
I jak widać po ostatnich śniadaniach- również kilogramy mandarynek.

Drugi rozdział pracy licencjackiej prawie skończony. Nawet łatwo poszło.

środa, 3 grudnia 2014

174.

Owsianka gotowna ze startym jabłkiem, sokiem wyciśniętym z mandarynki, otartą skórką, utłuczonym cynamonem i kardamonem, podana z mandarynką, świeżymi orzechami włoskimi i jagodmi goji  


Tym razem nie miałbyś szans, abym się ugięła. 

Znów jestem soplem lodu. Czy może raczej skałą, bo nie tak kruchą. 

wtorek, 2 grudnia 2014

173.

Mandarynkowa kakaowo- karobowa owsianka ze świeżo utartym cynamonem, karamonem, gałką muszkatołową i chilli podana z surowym ziarnem kakaowca, jagodami goji, otartą skórką i masłem z orzechów nerkowca

Zapachniało świętami.


środa, 19 listopada 2014

172. Recenzja batonów ZmianyZmiany- pierwsze polskie wege batony.


Tytułem wstępu. Blog zaczął żyć własnym życiem, co mogę usprawiedliwić chyba najlepszą znaną mi wymówką: absolutnym brakiem czasu. 

W ostatnim poście wspomniałam o nawiązanej współpracy z firmą ZmianyZmianyDziś obiecana recenzja pierwszych poskich wegańskich batonów, swoją drogą pisana na przemian z pracą licencjacką (nawet nie wiecie, jak takie oderwania od licencjatu inspirują do dalszej pracy). 



Cytując: ,,Jesteśmy trójką kumpli, którzy postanowili coś zmienić w swoim życiu. Bazując tylko na naturalnych składnikach, opracowaliśmy wyjątkowe, smaczne i zdrowe batony, za pomocą których chcemy dzielić się naszym apetytem na zmiany z resztą świata."



Paczka z mnóstwem zdrowych węglowodnów z galaktyczną prędkością dotarła do mnie jakieś 2 tygodnie wstecz, a ja od tego czasu zdążyłam nie tylko przetestować każdy baton z osobna, ale również kilkakrotnie zrobić niemały zapas w poznańskim Wypasie. Dla siebie, dla najbliższych i dla znajomych. Pochwalę się, że miłością do batonów zaraziłam już całkiem sporą gromadkę osób.

Ale po kolei. Dzisiejszy post będzie o Zmianach, o batonowych wrażeniach smakowych oraz o moim subiektywnym faworycie.

Każdy kto mnie zna wie doskonale, że mam tak samo fioła na punkcie zdrowych produktów oraz wszelkich eko- nowinek co na punkcie trenowania. Plus szczerze nie znoszę wysokoprzetworzonej żywności i sklepowych słodyczy. 
Co oczywiście nie znaczy, że nie lubię słodkości! 
Jednak tutaj muszę postwić jedno wielkie ALE, zawsze szukam zdrowych i co najważniejsze smaczniejszych alternatyw. Jako zabiegna studentka i sportowiec potrzebuję dużo energii i tutaj zwykle z pomocą przychodzą świeże daktyle, kakaowiec czy chociażby solidna garść orzechów. 
Od czasu poznania batonów o jakże przewrotnych nazwach, również i one dołączyły do powyższego grona. Nie jest to co prawda nowa formuła, za granicą znajdziemy podobne produkty. Tym bardziej ogromnie cieszę się, że taka inicjatywa w końcu wystąpiła również w Polsce. 



Batony mają bardzo skromną (a jednocześnie jakże bogatą!) listę składników. Nie zawierają polepszaczy, cukru, sodzików, syropów, utwardzonego tuszczu ani środków przedłużających okres przydatności do spożycia. Zero ściemy, żadnego syfu, da się drodzy Państwo. Są w 100% roślinne, tak więc przyjazne osobom na diecie witariańskiej, wegańskiej i bezglutenowej. O ich naturalności świadczy chociażby bardzo krótka data ważności- miesiąc od daty wyprodukowania. 

Wszystkie batony mają jednakową bazę, różnią się jednym zasadniczym składnikiem, który moim zdaniem nie determinuje całego smaku, nie mniej sprawia, że każdy baton jest absolutnie wyjątkowy. 



W każdym znajdziemy daktyle, figi, orzechy nerkowca, midały i słonecznik, Bardzo wyczuwalne są figi, których ziarenka przyjemnie chrupią pomiędzy zębami, daktyle nadają swojej charakterystycznej słodyczy, a całość wręcz usiana jest kawałkami orzechów 

Podekscytowana wzięłam się za próbowanie. Gdy otrząsnęłam się już z wrażeń smakowych, drugą rzeczą, na która zwróciłam szczególną uwagę to śweżość batonów oraz wysoka jakość składników. Czułam, jakby ktoś 5 minut wcześniej je przygotował, przyszedł do mnie i powiedział ochoczo: "Masz, spróbuj!".

Zacznę od KOSMOSA, bo to z nim rozpoczęłam przygodę ze zmianowymi batonami. 
Wypas to pierwsze miejsce w Poznaniu, do którego trafiły batony. Pamiętam, że zakupiłam ostatnią sztukę po szturmie dokonnym na nie po jednej z pierwszych dostaw. 

Kosmos - Kosmiczny smakTen naturalnie czekoladowy baton skutecznie udowadnia, że bogactwo smaków natury jest nie do przebicia.
Skład: daktyle, figi, orzechy nerkowca, migdały, słonecznik, kakao.




Kakao jest wyczuwalne, jednak nie tworzy efektu zamulającej czekolady. Jak dla mnie na pierwszy plan wysuwa się tutaj baza, a dopero później czuć subtelny kakaowy posmak, który wprowadza nutkę delikatnej goryczy.

Lewy sierpowy

Skład: daktyle, figi, orzechy nerkowca, migdały, słonecznik, jagody goji.







Tutaj sekretnym dodatkiem są jagody goji. Cały baton jest bardzo kuszący dla oka, ma pomarańczowo- różową barwę i aż roi się od jagód, które nie tylko są "połączone" z pozostałymi składnikami, ale również występują w całości i to jak widać, w dosyć pokaźnej ilości.
Sierpowy jest jak dla mnie najbardziej słodki. Cudownie pachnie. Egzotyczna słodycz przeplata się z orzechami co daje zniewalający efekt. Troche kojrzy mi się z taką "dziecięcą" słodkością.

Aloha

Najlepsze zostawiłam na koniec.

Skład: daktyle, figi, orzechy nerkowca, migdały, słonecznik, płatki kokosowe, nierafinowany olej kokosowy.



Już wiecie, który baton stał się moim ulubionym. Aloha nie jest ekstremalnie kokosowa, nie mogłabym smaku porównać do rafaello czy chociażby często robionych przeze mnie pralinek z daktyli i wiórek kokosowych. Nie jest to taki "oczywisty" kokos. Aloha jest wyjątkowa, zabójczo inna przez dodatek oleju kokosowego oraz płatków kokosa. Dzięki owym składnikom baton jest delikatnie kruchy i bardzo aromatyczny. Moim zdaniem mniej słodki aniżeli sierpowy. Po prostu niezwykły. Myślę, że nawet największy kokosowy sceptyk mógby się w nim zakochać po uszy.

Gramatura jednego batona wynosi 69 g. Cena 7 zł. Nie jest to wygórowana kwota, tym bardziej, że jeden baton osobiście wystarczy mi na około trzy porcje. Jeszcze nie podołałam całemu.
Dodatkowo 1% zysku z każdego batona przekazywany jest Stowarzyszeniu Otwarte Klatki.

Znajomi czesto pytają mnie, który kupić jako pierwszy, który najlepszy. I doprawdy nie potrafię podać jednoznacznej odpowiedzi. Każdy baton ma w sobie coś zachwycającego, osobiście lubię "na raz" odkroić sobie po kawałku z każdego. ;)
Smak, świeżość i bardzo wysoka jakość składników w jednym produkcie, dziś niestety rzadko spotykne, a tutaj wszystkie powyższe cechy wysuwają się na pierwszy plan. No i ten piękny desing opakowań!


Gorąco polecam. Więcej informacji na stronie Zmian.




czwartek, 6 listopada 2014

171.

Karobowo-daktylowa owsianka z bananem, gruszką, mieloną wanilią, mąką arachidową, gruboziarnistą solą himalajską i chilli podana ze świeżym daktylem, ziarnem kakaowca i naturalnym masłem orzechowym crunchy 



Brzmi znajomo?
Mam zapas świeżych, przeraźliwie słodkich, mięciutkich medjooli na najbliższe sto lat. 
A dobre rzeczy czasem mają to do siebie, że lubią się powtarzać.
Lubię gdy jest słodko-słono i czasem ostro jednocześnie.

Czyli trochę tak jak w życiu.
Życie z jednym smakiem byłoby jak mozolna wspinaczka, wciąż pod górę, a ja po prostu wolę skoczyć z urwiska.
Wciąż gonię za czymś więcej, poszukuję tego, co wykracza poza mnie, nie byłabym szczęśliwa, leżąc na piasku jak martwa ryba.
Chcę nadać życiu sens i nadaję, każdego dnia coraz bardziej.
Przestałam być więźniem planu, porzuciłam schematy, zamiast podążać wygodną ścieżką ryzykuję, balansuję na krawędzi, tańczę po linii życia.
Żyję i Ty też żyj.

środa, 5 listopada 2014

170.

Karobowo- daktylowa owsianka z bananem, gruszką, mieloną wanilią i solą himalajską podana ze świeżym daktylem, surowym ziarnem kakaowca i masłem z orzechów nerkowca 



A niebawem post o współpracy, którą nawiązałam z firmą oferująca najlepsze batony w galaktyce: ZmianyZmiany

czwartek, 30 października 2014

169. Śliwki w czekoladzie

Kakaowo-daktylowa owsianka ze śliwkami, mieloną wanilią, surowym ziarnem kakaowca i masłem z orzechów laskowych


Solidny kop przed mocnym, porannym gritem, po którym ledwo mogę się ruszać ( krótki, acz bardzo intensywny trening interwałowy z użyciem między innymi sztang). Każdy mięsień przyjemnie pulsuje, a ja ledwo mogę złapać za długopis, robiąc notatki na Inwestycje.
Na owocną naukę na tenże przedmiot. 
I na uśmiech.

środa, 29 października 2014

168. Owsianka na dobre powroty

Bardzo mleczna owsianka z miodem rzepakowym, startym jabłkiem i świeżymi orzechami włoskimi

Taka najprostsza, taka, którą mama lubi najbardziej, taka nieprzekombinowana. Bez dodatków, bez bio jagód goji, morw, nasion chia, ostropestów i innych cudów. Ugotowana na mleku, ze szczyptą soli i świeżym miodem rzepakowym. Gdzie w końcu czuć OWIES, a nie ugotowanie jabłko z owsianką, banana z owsianką, czy idąc bardziej sezonowo, gruszkę lub śliwki...

Kiedy ostatnio taką jedliście?

Przyznam, że odkąd zafundowałam sobie powyższy powrót do korzeni, owsianka w takiej "czystej" postaci pojawiała się u mnie kilka dni pod rząd. Do tego starte jabłko z ogrodu, nowa partia świeżych orzechów włoskich i niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję.

Śniadaniami zanudziłabym was na śmierć, bo od dwóch tygodni są to dzień w dzień właśnie owsianki.
Żyję treningami, mam nowy cel, pozytywne nastawienie i olbrzymie pokłady energii. Kto czuje miłość do sportu we krwi, nie potrzebuje motywacji. 
Ja nie potrzebuję. 
Nowy plan treningowy to dla mnie spore wyzwanie, niemniej myślę, że dwa lata ostrych treningów przygotowały mnie do niego. 
Teraz jest mój czas.

piątek, 17 października 2014

167. Gruszkowy krem owsiany

Migdałowy gruszkowo- daktylowy krem owsiany z cynamonem i kardamonem podany ze świeżymi daktylami i tartymi migdałami 

Takie kluski w formie gładkiego kremu z wyraźnymi grudkami. Paradoksalnie.
Wykonanie takie jak tutaj, czyli masa owsiana gotowana do zgęstnienia. Dzisiaj jabłko zastępuje soczysta gruszka w połączeniu z mąką migdałową, świeżymi daktylami oraz kardamonem.
Rozgrzewający, jedzony w pośpiechu, przed bardzo ciężkim dniem. 

Mało mnie tutaj ostatnio, a będzie jeszcze mniej.

poniedziałek, 13 października 2014

166. Klasa sama w sobie


Owsianka gotowana ze startym jabłkiem, świeżymi daktylami, cynamonem oraz świeżymi orzechami włoskimi 

Bardzo mleczna owsianka, która smakowała niczym ryż na mleku z jabłkiem i cynamonem.
Klasyk, podrasowany świeżymi daktylami oraz orzechami włoskimi (dostałam od dziadków trzy woreczki świeżo ususzonych orzechów, z pewnością wystarczy na cały okres jesienno-zimowy).

czwartek, 9 października 2014

165. Gryczane pancakes ze śliwkami

Kakaowe gryczano-migdałowo-daktylowe* placki ze śliwkami, surowym ziarnem kakaowca i ziarnami kardamonu podane z ciepłymi duszonymi śliwkami oraz serkiem bieluch 

*zmielone płatki gryczane, mąka migdałowa, rozgniecione świeże daktyle






Już nie raz wspominałam na blogu, że do kakaowych i czekoladopodobnych smaków ciągnie mnie od święta. Z ciekawością przejrzałam posty z ostatniego miesiąca, aby sprawdzić, kiedy ostatnio jadłam cokolwiek co ma wspólnego z gorzkim kakao (czekolad sklepowych nie jem, wyjątkiem jest Lindt 99%, która zresztą leży od roku odłogiem w szafie i z której czasami wezmę pół kostki do pancakes a'la brownie, czy przykładowo brownie z piekarnika).
Sprawdzone. 3 tygodnie temu miałam cokolwiek wspólnego z gorzkim kakao. A że jeszcze nie łączyłam tego sezonu "czekolady" ze śliwkami...

Co do śliwek. Pan na uboczu stojący z naprawdę sporymi koszykami węgierek za ... 50 gr za kilogram. I jak tu ich nie wziąć?
Urodą nie zachwycały. Pomarszczone, miękkie, prawie rozpadające się w palcach, jakby niedługo miały ulec fermentacji. Hm, przekonywał, że dobre. Zaufałam...
I takim oto sposobem nabyłam kilogram przesłodkich, pysznych śliwek. Warto było.

Poranne pancakes to już mój mały poranny rytuał. Szybkie, a że jestem bardzo zapracowaną kobietą, na czasie mi zależy. Chociaż zaznaczę, że pancakes klasyczne, z mąki pszennej czy żytniej nie przejdą mi przez gardło. "Płatkowe" za to uwielbiam. Prawie zawsze owsiane, dzisiaj wprowadzam nutkę innowacji zamieniając płatki owsiane na gryczane.
Charakterystyczne, gorzkie kakaowo-gryczane placki z surowym kakaowcem, kontrastujące ze słodyczą wspomnianych brzydkich śliwek oraz świeżych daktyli. Całość dopełnia kardamon, którego dosłownie 3 ziarenka potrafią zamieszać wprowadzając bardzo intensywny aromat.

Czekoladowy głód zaspokoiłam. Kolejnego "kakaowego" śniadania spodziewajcie się znowu za jakiś miesiąc. ;)

środa, 8 października 2014

164. Bananowe z figami

Bananowe waniliowo-kokosowe placki owsiane* na jogurcie z figami i surowymi pistacjami podane z jogurtem naturalnym i figą

*zmielone płatki owsiane, mąka kokosowa, mielona wanilia



Na zdjęciach widać również miód, jednak słodycz banana okazała się wystarczająca. ;)



piątek, 3 października 2014

163. Sezamowe knedle ze śliwkami

Gryczano- sezamowe* knedle twarogowe ze śliwkami w panierce z prażonego sezamu podane z miodem gryczanym

* zmielona kasza gryczana niepalona + mąka sezamowa 


Najlepsze knedle jakie jadłam.
Panierka: Gotowe knedle po odparowaniu obtoczyłam w prażonym sezamie.

162. Najlepsze jesienne pancakes

Migdałowo- cynamonowe placki owsiane na jogurcie z jabłkiem podane z duszonymi jabłkami i śliwkami oraz jogurtem naturalnym 

*mąka migdałowa + tarte migdały+ zmielone płatki owsiane



Zrywam do koszyka jabłka z ogrodu, sięgam po najsłodsze śliwki na czubku drzewa. Wracam do kuchni, mielę świeżą korę cynamonu, nie żałuję tartych migdałów i robię placki grube niczym racuchy i tak aromatyczne, że do teraz korzenno- orzechowy zapach unosi się po domu.
Tak wyobrażam sobie najlepsze jesienne pancakes.

czwartek, 2 października 2014

161.

Owsianka z jabłkiem, śliwkami, mieloną wanilią, mąką kokosową, miodem i masłem z orzechów nerkowca                       

Zajrzeć w głąb siebie i poznać swoją tożsamość. Tak zupełnie, być pewnym swoich zachowań, reakcji, wewnętrznej siły.

Niemożliwe. 

niedziela, 28 września 2014

160. Owocowe pancakes

Migdałowo- owsiane placki na kefirze z mieloną wanilią, malinami i granatem (w środku), podane z ricottą, miodem i masłem migdałowym 

* mąka migdałowa + zmielone płatki owsiane 




Zajadam się od rana niewiarygodnie słodkimi malinami, ostatni weekend września pod znakiem malin!  

sobota, 27 września 2014

159.

Bananowo- waniliowa owsianka z białkiem, razową kaszą manną, malinami, morwą białą i surowymi pistacjami 





Zabawne, jak w liceum narzekałam na brak czasu i "przerażający natłok obowiązków".
Zabawne, jak z czasem człowiek uczy się prawdziwego życia.
Szukam małej przestrzeni czegoś, co nazywa się CZAS WOLNY pomiędzy studiami, pracą, prowadzeniem własnych treningów i nieustannymi wyjazdami.
Konferencje, szkolenia, wszystko to mnie uczy, buduje psychikę, wzmacnia, ale też cholernie rajcuje. Coraz wyraźniej widzę, że zmierzam we właściwym kierunku. Mając 22 lata jestem na etapie 30, gdzie ludzie mają już solidne zawodowe fundamenty. Do wszystkiego doszłam sama. Czasem wyrzeczeniami, permanentnym brakiem snu. Nadal nie umiem wyzbyć się dążenia do perfekcji, ale teraz to wszystko się zwraca. Jestem cholernie szczęśliwa, że będę robić w życiu to, co kocham.

czwartek, 25 września 2014

158. Krem a'la solony karmel

Solony bananowo- daktylowy krem owsiany z mieloną wanilią podany ze świeżymi figami, granatem i masłem z orzechów nerkowca 

* gotowany ze zmielonych płatków owsianych i mąką kokosową 



 Gorący "solony karmel". Chyba nie ma nic lepszego na taką pogodę.

środa, 24 września 2014

157. Cytryna, figi i masło z nerkowców

Cytrynowo- kardamonowe placki jaglane ze świeżymi figami podane z serkiem bieluch, figami, miodem i masłem z orzechów nerkowca 

* ze zmielonej kaszy jaglanej + ziarna kardamonu 




Sezon figowy to absolutnie MÓJ sezon. Ostatnio codziennie na śniadanie, a w ciągu dnia zjadam co najmniej jeszcze jedną sztukę solo przegryzaną surowymi pistacjami lub orzechami brazylijskimi. 

Pomimo, że mam kilka żelaznych figowych połączeń, codziennie tworzę nowe i odnoszę wrażenie, że coraz lepsze. 
Po kilku ostatnich postach chyba łatwo można zauważyć, że bardzo polubiłam figi w plackach. Dzisiaj z cytryną, kardamonem oraz królem maseł orzechowych- naturalnym z nerkowców. Wczoraj dotarły do mnie cztery sztuki (!) poniższego słoiczka szczęścia 





wtorek, 23 września 2014

156. Daktylowe pancakes z figami + kontynuacja współpracy ze Skworcu

Sezamowe bananowo- daktylowe placki owsiane ze świeżymi figami i mieloną wanilią podane z sosem z suszonych daktyli i tahini, figami i serkiem naturalnym bieluch   

* zmielone płatki owsiane + mąka sezamowa 






Placki same w sobie PRZE PYSZ NE, a maczane w daktylowo- sezamowym sosie, czysta poezja.

poniedziałek, 22 września 2014

sobota, 20 września 2014

154. Nocna figowa owsianka

Nocna kokosowa owsianka ze świeżymi figami, jogurtem naturalnym, surowymi pistacjami, płatkami kokosa, jagodami goji i kardamonem w słoiku po miodzie

* Z dodatkiem mąki kokosowej 


Lodówkowe śniadania są dla mnie idealne, gdy jadę na uczelnię i jestem zmuszona wstać o 5 nad ranem, a jedynym miejscem, w którym mogę spokojnie zjeść śniadanie (o w miarę ludzkiej porze) jest samochód, gdy jestem w drodze. 

Figi rozpadły się po nocy spędzonej w mleczno- jogurtowej mieszaninie i bardzo przypominały w smaku nieco egzotyczne, słodkie... kiwi. 
Zaznaczę, że nie jestem wielką fanką nocnych owsianek ( poza obłędnym ptasim mleczkiem z ricottą), niemniej ta zasmakowała mi do tego stopnia, że powtarzam ją już po raz drugi w bardzo podobnej konfiguracji. 
Gorzko-słodka, figowa, przesiągnięta kokosem, kardamonem, a dla jeszcze większej egzotyki, zaakcentowana pistacjami oraz jagodami goji. Bardzo gęsta za sprawą mąki kokosowej. 
Polecam również w wersji z surowym kakaowcem lub z dodatkiem borówek/ malin.