Migdałowo- waniliowo- kakaowe owsiane ptasie mleczko z ricotty 'straciatella' z ziarnem kakaowca przełożone malinami |
Ludzie z reguły robią na drogę kanapki.
No cóż, nie ja. Zabieram deser w słoiku i nie wyobrażam sobie lepiej rozpocząć (ciężkiego, choć pełnego nowych perspektyw) weekendu wyjazdowego.
Procedura tworzenia dwóch warstw: całość gotowałam ze sporą ilością tartych migdałów, mąką migdałową, ziarenkami z laski wanilii, miodem oraz ziarnem kakaowca. Po dodaniu już ricotty i ubitego białka, podzieliłam masę na pół, po czym dodałam do jednej gorzkie kakao. Ot, cała filozofia, która zaowocowała jedną z lepszych wersji tego cuda spośród wielu, które już jadłam. A działkowe maliny dopełniły dzieła.
Procedura tworzenia dwóch warstw: całość gotowałam ze sporą ilością tartych migdałów, mąką migdałową, ziarenkami z laski wanilii, miodem oraz ziarnem kakaowca. Po dodaniu już ricotty i ubitego białka, podzieliłam masę na pół, po czym dodałam do jednej gorzkie kakao. Ot, cała filozofia, która zaowocowała jedną z lepszych wersji tego cuda spośród wielu, które już jadłam. A działkowe maliny dopełniły dzieła.
nawet na wyjeździe można pysznie jadać, nie ma żadnej przeszkody, by wziąć ze sobą słoik tak cudownego śniadania! :) o niebo lepsze od kanapek! :D
OdpowiedzUsuńJa też lubię pakować takie śniadania na drogę w słoiki właśnie :D
OdpowiedzUsuństracciatella, uwielbiam *.* wygląda obłędnie
OdpowiedzUsuńmmm... czemu już tak późno?! a ja taka głodna..:P
OdpowiedzUsuń