piątek, 25 kwietnia 2014

36, Dwuwarstwowe ptasie mleczko straciatella z malinami

Migdałowo- waniliowo- kakaowe owsiane ptasie mleczko z ricotty 'straciatella' z ziarnem kakaowca przełożone malinami

Ludzie z reguły robią na drogę kanapki.
No cóż, nie ja. Zabieram deser w słoiku i nie wyobrażam sobie lepiej rozpocząć (ciężkiego, choć pełnego nowych perspektyw) weekendu wyjazdowego.
Procedura tworzenia dwóch warstw: całość gotowałam ze sporą ilością tartych migdałów, mąką migdałową, ziarenkami z laski wanilii, miodem oraz ziarnem kakaowca. Po dodaniu już ricotty i ubitego białka, podzieliłam masę na pół, po czym dodałam do jednej gorzkie kakao. Ot, cała filozofia, która zaowocowała jedną z lepszych wersji tego cuda spośród wielu, które już jadłam. A działkowe maliny dopełniły dzieła.

4 komentarze:

  1. nawet na wyjeździe można pysznie jadać, nie ma żadnej przeszkody, by wziąć ze sobą słoik tak cudownego śniadania! :) o niebo lepsze od kanapek! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię pakować takie śniadania na drogę w słoiki właśnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. stracciatella, uwielbiam *.* wygląda obłędnie

    OdpowiedzUsuń
  4. mmm... czemu już tak późno?! a ja taka głodna..:P

    OdpowiedzUsuń