Krem z ricotty i kaszy gryczanej 'kakaowo- waniliowa chałwa' podany z truskawkami i ziarnem kakaowca |
* z mąka sezamową
Lubię ostatnią monotonię. Słodką, kremową monotonię.
Sama nie wiem, czy w dzisiejszym śniadaniu bardziej czuć było sezam, słodycz świeżych daktyli, czy chrupiące ziarenka wanilii. A pomyśleć, że w zamierzchłych czasach używałam aromatów i miałam czelność nazywać owe wyroby "waniliowymi"...
Piekarnik nie odpoczywa. Już któryś dzień pod rząd piekę rabarbar pod kruszonką. Nie dla siebie, dla rodziców.
Bo co to za przyjemność piec dla siebie?!
Bo co to za przyjemność piec dla siebie?!
Zintensyfikowany czas na uczelni wpływa na intensyfikację treningów. Codziennie katuję się na siłowni i w domu, jeszcze bardziej. Kocham to. Trzy lata treningów i przemyślany jadłospis zrobiły swoje. Przyszłość z tym wiążę, pasję mam w sercu.
Cudowny ten krem, taką monotonię to i ja bym polubiła. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tych ostatnich słów. Fajnie mieć pasję i do tego taką przyszłościową. Ja niestety moje marzenia musiałam porzucić. :(
Pytanie: skąd świeże daktyle? :)
UsuńDostałam ponad pół kilo od znajomej, prosto z Maroko. :)
UsuńA z reguły zamawiam na allegro.
takie kremy to ja mogłabym codziennie jeść, jak nie na śniadanie to na deser :)
OdpowiedzUsuń