Sezamowa owsianka z jabłkiem, rabarbarem, świeżymi daktylami i kardamonem podana z tahini i prażonym sezamem |
Wtedy nie było kombinowania. Mama robiła najprostszą i najlepszą- mleczną, gęstą, z samym miodem. W wielkim garnku, obowiązkowo na śniadanie.
I chociaż teraz to dla mnie nic dziwnego dodać przykładowo szpinak, pure z pieczonego buraka, cukinię, ricottę czy wszelkie wymyślne mąki, to ta najprostsza- mamina, zawsze będzie stała u mnie wysoko ponad inne na piedestale.
Dzisiejsza jak widać, małe deja vu z ostatnich paru dni. Jedna z ulubionych konwencji dla tej z jabłkiem, czyli mocno sezamowa. A z rabarbarem nie można sobie pogrywać. Jest tak krótko, że trzeba korzystać z niego pełnymi garściami.
nabrałam ochoty na sezamowe smaki :)
OdpowiedzUsuńja owsiankę sama znam z dzieciństwa bardzo dobrze, choć wtedy nie smakowała mi tak bardzo jak teraz :)
A dla mnie istnieje, nie ma to jak solida porcja kaszy manny ;)
OdpowiedzUsuń*solidna
Usuń