Truskawkowo- daktylowy krem sezamowy z kardamonem z ricotty i kaszy jaglanej; truskawki, morwa biała, ziarno kakaowca |
* z mąką sezamową i ziarnami kardamonu
Krem, który cieszy nie tylko podniebienie i w uzależnienie wprawia (5 dni pod rząd z ewentualnymi korektami smakowymi typu mąka kokosowa zamiast sezamowej, to chyba wystarczająca rekomendacja). Sam widok wywołuje u mnie lekkie uniesienie kącików ust, pobudza zmysł estetyki.
Jak najwięcej pozytywnych impulsów, choćby tak drobnych, prozaicznych. Tego teraz bardzo potrzebuję.
Opuściłam to miejsce ze względu na zaabsorbowanie sporą dawką obowiązków. Chociaż nawet gdy skończę sesyjny maraton, nie będę już tutaj pojawiać się zbyt regularnie.
Dlaczego? Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad sensem prowadzenia bloga. Brakuje czasu na wszystko, a już tym bardziej na robienie zdjęć i ich publikację. Obowiązki obowiązkami, ale też znacznie ograniczam (juz do tej pory ubogie swoja drogą) życie wirtualne na rzecz znacznie ciekawszego, namacalnego. Zwiedzam, poznaję ludzi, pielęgnuję miłość do sportu.
Nie opuszczam tego miejsca na dobre, czasem wpadnę tutaj zainspirować zdjęciem, słowem, być może pojawi się także więcej posiłków poza śniadaniowych.
Kolejny semestr wdrażam ustanowione przez siebie sesyjne reguły, których staram się bezwzględnie przestrzegać: dobra organizacja czasu, nadal regularne treningi, zero zarwanych nocy, zadowalające rezultaty. I dużo czystego uśmiechu.
Realizacja? Jak na razie bez zarzutu.
Ostatnia prosta, wracam (tak jakby) za tydzień. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz